Seks nocy letniej
Ruch sceniczny Maciej Zakliczyński
„Seks nocy letniej” to komedia o miłości, namiętności i metafizyce. Inspirowana zarówno szekspirowskim „Snem nocy letniej”, jak i bergmanowskim „Uśmiechem nocy”. Akcja spektaklu toczy się w posiadłości domorosłego wynalazcy, Andrew, który na co dzień pracuje na giełdzie. Andrew przeżywa problemy w związku z ukochaną Adrian. Do tego gości u siebie przyjaciela, Maxwella i jego partnerkę, jurną pielęgniarkę Dulcy oraz kuzyna Leopolda z narzeczoną, Ariel. W miarę rozwoju akcji okazuje się, że wszyscy mają swoje tajemnice i seksualne potrzeby, które skłaniają do osobliwych roszad, ale też każdy z bohaterów uczy się czegoś o sobie, miłości i duszy.
Spektakl dla osób powyżej 16 roku życia.
Tytuł oryginału: A Midsummer Night’s Sex Comedy
Ceny biletów*:
– bilet normalny – 40 zł
– bilet ulgowy – 30 zł
– bilet studencki – 20 zł (zniżka 50% dla studentów na legitymację do 26 r.ż. oraz dla doktorantów do 35 r.ż.)
*przy zakupie minimum dziesięciu biletów normalnych, wszystkie w cenie biletów ulgowych
Spektakl w ramach Sceny Inicjatyw Artystycznych.
Ruch sceniczny
Adaptacja teatralna
Przekład
Konsultacja artystyczna
Pomoc scenograficzna
Aktorzy doskonale oddają ambiwalentność osobowościową swoich bohaterów - ludzi sfrustrowanych i niespełnionych, kryjących się za maską sztucznych uśmiechów i gestów. "Seks nocy letniej" na białostockiej scenie to dynamiczne widowisko po brzegi wypełnione różnymi emocjami i erotycznym klimatem. Ktoś się rozbiera, ktoś rozkłada nogi, ktoś pręży tors lub pośladki. Nie brakuje tu także gier słownych, które dodają groteskowego charakteru. Skromną i dość funkcjonalną scenografię, za która odpowiada Paulina Liziakowska ciekawie dopełniają elementy teatru cieni.
Ruch sceniczny łapie te rozmaite emocje, seksualne potrzeby, a w zestawieniu z dialogami o seksie w duchu Freuda, intelektualnymi niuansami i zabawnymi przejęzyczeniami, nadaje spektaklowi zabawny, groteskowy, nieco ton. I pokazuje w komediowym tonie rzeczywistość, w której ludzie przyklejają do twarzy sztuczne uśmiechy, ale gdy tylko na chwilę się zagapią, a uśmiech z twarzy spełza, wszystko okazuje się nie być już takie różowe. (…)
Zgodnie z tytułem - sporo w spektaklu erotycznego klimatu, tu potraktowanego dość komediowo. Aktorzy prężą torsy (trochę jak naczupurzone koguty) i rozpinają spodnie, aktorki się wyginają, przybierają erotyczne pozycje, niektórzy wskakują na stoły, inni stają na głowie, a jeszcze inni naśladują małpie gody (zabawna scena z udziałem Aleksandry Maj i Sławomira Popławskiego). Obok sztucznych min, wystudiowanych póz i celebracji sporo tu rejwachu i dynamiki. No i oddać trzeba aktorom - co ich: z gimnastycznymi układami wymagającymi kondycji radzą sobie naprawdę nieźle.